czwartek, 20 października 2016

List do Jima Morrisona



Hej Jim !
Pisze do ciebie pierwszy list.
Mam nadzieję, że się cieszysz, bo będzie ich dużo.
Wiesz, zastanawia mnie jak zginąłeś.
Oficjalnie - atak serca.
Teoretycznie - przedawkowanie heroiny.
Zastanawiam się, co jest prawdą a co kłamstwem, bo wiesz znaleźli cię w wannie pełnej zimnej wody. Tyle, że takim sposobem ratuje się przedawkowanie heroiny, więc jaka jest prawda ?
Myślę, że naprawdę było Ci ciężko.
Nie tylko dlatego, że się okazało, że umarłeś, ale po prostu było ci ciężko w życiu.
Huh. Ostatnio wpakowałam się w niezłe gówno - nie nie w narkotyki.
Tylko raczej taka szkolna sprawa. Żałuję tego i nawet trochę się boje co z tego teraz będzie.
Mam takie szczęście, że akurat jestem chora i nie muszę przez tydzień być w szkole.
Jednak i tak się boje huh.
Jak tam jest Jim ?  W niebie piekle lub może innym miejscu w którym jesteś ?
Jesteś tam może z Amy , Amelią , Kurt'em lub innymi zmarłymi artystami ?
Powiedz Jim, byłeś kiedykolwiek szczęśliwy ?
A może zakochany ?
Jakie to jest uczucie ?
Hah, na dziś kończę . Niedługo może napisze kolejny list , bo wiesz, albo nie - lubię do was pisać.
Jest to w pewien sposób coś osobistego , ale lubię to .

                                                                                                               Pozdrawiam



5 komentarzy:

  1. Pierwszy raz widzę coś podobnego ;)
    Bardzo fajnie przygotowany post ♥
    Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawego masz bloga !
    patsonblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy pomysł na bloga, kto będzie następny? pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakby nie patrzeć napisałam już 5 listów z czego żaden nie jest planowany. jak mam byc szczera nie wiem kto będzie następny. Jeżeli poczuje potrzebę napisać do kogoś to to zrobię.
      Dziękuje za komentarz i miłe słowa , pozdrawiam :>

      Usuń