sobota, 4 marca 2017

List do Kurta Cobaina

Drogi Kurcie!
Piszę do Ciebie po długiej przerwie i mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe. I tak wiesz , jak bardzo jesteś dla mnie ważny.
Ostatnio postanowiłam, że kupię sobie gitarę elektryczna- chce zacząć naukę. Nie robię tego dla szpanu etc , po prostu dla siebie.
Wiesz niedawno miałeś urodziny i o ile się nie mylę skończyłbyś 50 lat.
Przepraszam , że tak późno składam życzenia.
Wszystkiego najlepszego !
Ostatnio *wczoraj* jedna dziewczyna powiedziała "Słucham Nirvany bo wiecie Kurt Cobain popełnił samobójstwo a to całkiem fajne ."
Przepraszam Cie za nią.
Bardzo mi przykro , że sporo młodzieży patrzy na ciebie ze względu śmierci a nie muzyki.
Przykro mi , że musisz słuchać takich rzeczy - zasługujesz na więcej.
Przykro mi , że twoja muzyka  i twoje teksty są niedoceniane.
Przepraszam za wszystko.
Pewnie zastanawiasz się jak wylądowałam w tym miejscu , w którym jestem.
Wszystko zaczęło się kiedy moja mama * największa fanka punku  , ktora stwierdziła, że nie będzie wychowywala dziecka na muzyce , której nie lubi* puszczała mi piosenki GreenDay. Jako dziecko nie rozumiałam tekstu , a moją ulubioną piosenką był "21Guns". To były moje początki, które nie byłyby takie złe, gdyby nie fakt , że nie chciałam słuchać takiej muzyki.
Dopiero w 6 klasie podstawówki wróciłam do owej muzyki. Mama zawsze puszczała swoją muzyke a ja słuchałam tych beznadziejnych radiowych piosenek.
W 6 klasie nałogowo  słuchałam Acid Drinkers , aż natrafiłam  na piosenkę Nirvany " Smells Like Teen Spirit".  I tak słuchałam od czasu do czasu Nirvany , GreenDay , Acid Drinkers , The Cult etc.
Następnie nastąpił okres 1 gimnazjum w którym pojawiły się stany lękowe. Tak więc odizolowałam się całkowicie od muzyki i czytałam nieustannie biografie , dzienniki lub po prostu książki o  artystach.
I właśnie tam pojawiłeś sie ty Kurt.
Dokończę to może innym razem teraz muszę kończyć.

                                                     Pozdrawiam

poniedziałek, 13 lutego 2017

List do Amy Winehouse

Hej Amy !
Dawno do Ciebie nie pisałam, nie miej mi tego za złe i tak wiesz, że Cię kocham.
No więc wczoraj miałam urodziny, skończyłam 16 lat.
Pamiętasz swoje szesnaste urodziny ?
Wiesz dużo się ostatnio wydarzyło. Powiedziałam moim rodzicom o pro anoreksji , o stanach depresyjno-lękowych. Wszystko już wiedzą. Co dziwne , przed powiedzeniem tego byłam zdenerwowana , a gdy już wszystko wiedzieli nie czułam nic . Kompletnie zwyczajna pustka.
Trochę mnie to zdziwiło , ale co poradzę.
Wiesz dawno nie pisałam, bo ogólnie to komputer mi się zepsuł, nie mogę używać niektórych klawiszy = nie mogę pisać listów.
Własnie zaczęły mi się ferie , więc mam teraz dużo dla was czasu .
Draga Amy zasypie Cię paroma pytaniami co ty na to  ?
No wiec jak to jest być sławnym ?  No wiesz zero życia prywatnego etc, zapewne koszmarnie.
Potem natrafiasz na takich ludzi jak ja , co ci "żyć" w spokoju nie dają i tylko zajmują ci czas.
Ni cóż musisz mi to wybaczyć , bo jak już  mówiłam ode mnie się nie oderwiesz .
jak stworzyłaś swój image ? Dlaczego akurat taką fryzurę miałaś , takie długie kreski ?
Sama to wymyśliłaś czy ci kazano ?
Chciałaś się wyróżniać czy po prostu taki wygląd lubiłaś ?
Byłaś zadowolona ze swoich albumów ?
Czy to był dźwięk jaki chciałaś uzyskać ?
Jezz czemu to takie trudne, czemu nie mogę uzyskać żadnej odpowiedzi ?
Powiedz proszę Kurt'owi , że niedługo mnie usłyszy.
                                                                                                                   Pozdrawiam

poniedziałek, 23 stycznia 2017

List do GreenDay

Hej !
Właśnie zdaje sobie sprawę , że jest to pierwszy list do osób żywych i do całej grupy.
Teoretycznie sama nazwa mojego bloga mówi że to LISTY DO ZMARŁYCH a nie ŻYJĄCYCH , jednak mam nadzieję, że nie będzie wam to bardzo przeszkadzało.
Chcę tylko powiedzieć DZIĘKUJĘ.
Za wszystko.
Za mnie.
Za muzykę.
Za ważne przekazy.
Za odwagę waszą i moją.
Mało jest artystów, którym naprawdę zależy na niektórych sprawach.
Tak jak w waszej piosence nowej - " Żyjemy w kłopotliwych  czasach. "
Dziękuję za przekazy - BEZ RASIZMU , BEZ SEKSIZMU , BEZ FASZYZMU.
To wszystko jest ważne , dziękuję wam za słowa " Kobiety nie są za nami ani przed nami - są równe nam , są obok nas. "
Dziękuję, że otwieracie oczy ludziom , nie patrząc na to czy stracicie fanów czy nie.
Jesteście moim autorytetem.  Uwielbiam tą piosenką " Trouble Times "
Kocham was...
                                                                                                         Pozdrawiam.

wtorek, 3 stycznia 2017

List do Michael'a Jackson'a

Hej Michael !
Wychowałam się na twojej muzyce ~~ mama zgorzała fanka.
Śpiewałam i tańczyłam razem z nią do twoich piosenek.
Naprawdę byłeś królem popu, nie dziwię się, że ludzie tak bardzo przeżyli twoją śmierć.
Pisze ten list do Ciebie , bo wiem , że w pewien sposób byś mnie zrozumiał .
Tak to ten czas gdy opowiem wam o mojej pro-anie.
Pro-anoreksja to promowanie życie jako pro-anorektyczki.
Siedziałam w tym prawie rok i chciałam się "doskonalić" .
Pytanie :" Czemu to jest związane z Tobą ? "
Nie wiem czy pamiętasz, wiesz, ale chorowałeś na anoreksje .
Anoreksja w porównaniu do pro anoreksji jest o wiele gorsza.
O ile w pro anie chcesz wyglądać "pale "  i fit ,  to anoreksja jest gorsza pod względem niszczenia człowieka.
Wiesz jak to u mnie wyglądało ? Pilnowałam się diety HSGD i grzecznie ćwiczyłam codziennie, aż nie padałam z wycieńczenia.
Cóż mogę powiedzieć- ciesze się, że z tego wyszłam. To była najprawdziwsza głupota-  co nie zmienia faktu , że dużą rolę ma w tym ludzka psychika.
Ćwiczyłam często  do twoich piosenek - dawały mi nadzieję i energii.
Tak naprawdę widzę w jakiej celi mnie to trzymało.
Gdy, z tego wyszłam zrozumiałam ,że bycie patykiem nie jest ani ładne ani atrakcyjne.
Kobieta powinna mieć krągłości w odpowiednich miejscach , większe uda i tym podobne.
Pomimo, że już na zawszę zostanę pro-anorektyczką - tylko nie praktykującą - wiem , że pomimo tego słabego roku - ukształtował on we mnie pewność siebie i nowe pomysły, które naprawdę mnie wyrażały.
Chciałabym móc kiedyś z tobą porozmawiać , nie tylko na temat anoreksji , ale chciałabym poznać prawdziwego ciebie - nie twarz którą pokazywałeś ludziom - nie osobę wykreowaną , a prawdziwego ciebie - króla popu, wolontariusza , osoby kochającej dzieci , a co najważniejsze - małego Michaela drzemiącego w Tobie , który potrzebuje wsparcia.

                                                                                                       Pozdrawiam ~~ Pozdrów ode mnie                                                                                                                        resztę bandy <3